Jeżeli to czytasz, to pewnie posiadasz wykupioną jedną lub więcej domen internetowych DNS, albo będziesz takowe posiadał. Kupując ją, zapłaciłeś pewnie za nią niewiele. Oj cena wtedy kusiła 🙂 Ale tani promocyjny okres się niestety musi jak zawsze kiedyś skończyć, i teraz okazuje się, że dostałe(a)ś informację iż odnowienie jej na kolejny rok, już takie tanie nie jest… 🙁 I powstaje w głowie pytanie: No dobra, okazuje się, że skusili mnie na promocyjną cenę, a po roku wyszło to szydło z worka dlaczego tu było tak tanio, i teraz już tak miło nie jest, ale czy wszędzie jest tak drogo, a jeżeli nie, to czy może a nuż nie mógłbym przenieść tą moją domenę wtedy gdzieś, gdzie będzie zwyczajnie taniej, i dzięki czemu nie będę musiał aż tyle płacić?
Aczkolwiek: odpowiedź na to powyższe pytanie (czy mogę przenieść domenę internetową gdzieś gdzie jest taniej), nie jest niestety odpowiedzią prostą, bo odpowiedź brzmi: i tak, i nie. Jak również niekoniecznie jest to procedura bardzo miła, łatwa i przyjemna . Ale o co w tym chodzi, za chwilę…
Oczywiście, powyższy przykład, to nie jest jedyny powód, dla którego wpisujemy w wyszukiwarkę internetową hasło „jak przenieść domenę internetową” (bądź hasła pochodne). Ale też nie łudźmy się: główny 🙂 Obstawiam, że jakby zrobić badania, to jakieś 98% wyszukiwań będzie z tegoż jednego powodu 🙂
A jakie inne powody chęci przeniesienia domeny internetowej DNS mogą jeszcze się pojawić, poza tym kasowym?
- Po pierwsze, może okazać się, że parkując naszą domenę internetową (fachowiej to strefę DNS) u operatora/rejestratora (czyli zakładamy tu, że wykorzystujemy serwery firmy, u której mamy wykupioną tą domenę, aby tam utrzymywać jej konfigurację, zamiast przechowywać tą konfigurację na swoich własnych serwerach – bo skąd je wytrzasnąć, bo to więcej roboty wtedy, itd.), dostarczony nam panel do zarządzania konfiguracją strefy DNS niestety jest dla nas zbyt ubogi i nie daje wszystkich możliwości jakie okazuje się, że byśmy potrzebowali – bo nie ma np. obsługi DNSSEC, bo nie można utworzyć jakiegoś typu rekordu jaki potrzebujemy, itd.
- A po drugie, konsolidacja – czyli chcemy mieć wszystkie usługi (hosting, inne domeny, VPS, itp.) u jednego operatora – mamy wtedy wszystko ładnie w jednym miejscu, w jednym panelu, i łatwiej nad tym wszystkim zapanować.
Ale najpierw kilka teoretycznych informacji wstępnych, aby móc zrozumieć skąd się co bierze, i ustalić używany żargon
Domenami internetowymi DNS zarządza ogólnie organizacja ICANN (ang. The Internet Corporation for Assigned Names and Numbers – Internetowa Korporacja ds. Nadanych Nazw i Numerów), aczkolwiek u niej domen nie wykupujemy, gdyż organizacja ta ceduje zarządzanie domenami globalnymi (.pl, .net, .com, itd.) operatorom poszczególnych rozszerzeń – dla przykładu dla domen z rozszerzeniem „.pl” operatorem jest NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa). Przy czym operatorzy ci również bezpośrednio domen nie rejestrują/sprzedają, a realizują to z wykorzystaniem programu partnerskiego, w ramach którego zapisane do tegoż programu podmioty prywatne, tzw. rejestratorzy, oferują nam możliwość zarejestrowania za ich pośrednictwem danej domeny DNS. Przykładowo listę rejestratorów dla domen „.pl„, można znaleźć na stronie https://www.dns.pl/lista_rejestratorow.
I taka mała ciekawostka tutaj: po zarejestrowaniu domeny DNS, nie stajemy się wcale jej właścicielem, a jesteśmy jej abonentem – podobnie jak w telefonii komórkowej, gdzie dopóki regularnie opłacamy numer telefoniczny, to nam on przysługuje, ale nie jesteśmy jego właścicielem jednak. Zawierając umowę za pośrednictwem rejestratora z NASK, staniemy się więc abonentem usługi utrzymywania domeny, lecz do samej zarejestrowanej domeny nie będziemy mieć de facto żadnych praw własności. Jak się zaglądnie do regulaminu NASK, to znajdzie się tam zapis, który mówi, że zawarcie umowy, nie oznacza bynajmniej przyznania abonentowi jakichkolwiek praw związanych z nazwą zarejestrowanej domeny (poza tymi wynikającymi wyraźnie z umowy).
Czyli wiemy już narazie, że domeny zakupujemy u tzw. rejestratorów, a samo zapłacenie za domenę, nie powoduje wcale, że stajemy się jej właścicielem, a rejestrator przekazuje odpowiednie informacje w naszym imieniu do operatora rozszerzenia.
A od czego zależy koszt domeny?
Cena domeny DNS zależy w pierwszej kolejności od jej rozszerzenia. Przykładowo: domeny regionalne (np. katowice.pl) są w praktyce tańsze od domen krajowych „.pl”, ale też na przykład zarazem droższe od domen europejskich „.eu„.
Tutaj można zobaczyć przykład różnic cen dla rejestracji oraz odnowienia dla domen DNS różnych rozszerzeń: https://www.ovh.pl/domeny/cennik/
Co ciekawe w cenniku tym można zobaczyć również kolumnę „Transfer”, pokazującą koszt transferu domeny DNS (który jest „bohaterem” tegoż artykułu) – przy czym dla naszych domen „.pl” jest to na szczęście operacja darmowa.
Przy czym wracając do kwestii ceny rejestracji i odnowienia, to tu co ciekawe, okazuje się, że koszt utrzymania domeny danego rozszerzenia u jego operatora (w przypadku domen „.pl” operatorem jest NASK) – jest stały. Powstaje więc pytanie: to skąd się biorą różnice w cenach rejestracji oraz utrzymania już u samych rejestratorów? Gdyż po prostu oferowane przez nich ceny są zależne od wysokości marży jaką naliczają sobie z tytułu sprzedaży domeny (z czegoś muszą żyć). I tutaj jedni rejestratorzy domen zarabiają więc na nas więcej, a inni mniej. Z reguły też można zauważyć, że rejestratorzy, przeznaczający więcej środków na reklamę, promocję, i mają wtedy też wyższe ogólne koszty, niż rejestratorzy, o których jest „mniej głośno”.
Warto również zwrócić uwagę podczas zakupywania domeny DNS, że wielu rejestratorów (szczególnie tych „głośniej” reklamujących się), kusi swoich klientów możliwością rejestracji domeny DNS za darmo, bądź za symboliczną złotówkę. I tu powinniśmy się zastanowić od razu: to jaki mają w tym interes? A no taki, że po okresie promocyjnym (czyli w praktyce po jednym roku), za odnowienie domeny na kolejny rok zapłacimy już jednak znacznie więcej, niż u konkurencji, która to nie oferuje nam rejestracji domen „za darmo, lub przynajmniej bardzo tanio”. Wykupując więc domenę DNS należy pamiętać, że cena jej rejestracji jest bardzo rzadko równa cenie jej odnowienia na kolejny rok. Stąd decydując się na konkretnego rejestratora, lepiej sprawdzić więc najpierw obydwie ceny tak, aby po roku nie być zaskoczonym wartością jaką znajdziemy na fakturze wystawionej za odnowienie domeny. Czyli dobrze jest jednak poświęcić chwilę czasu, i spokojnie przeglądnąć oferty rejestratorów, w efekcie czego można uzyskać całkiem niemałe oszczędności na przestrzeni lat.
A czy u rejestratora, który wychodzi „taniej”, usługa nie będzie czasem gorsza?
Teoretycznie, jest to jedynie adres używany np. dla naszej witryny, który powinien działać tak samo dobrze zarówno w abonamencie za 1 zł, jak i za 200 zł. Natomiast w praktyce, może się też okazać, że jednak u różnych rejestratorów, oprócz utrzymywania konfiguracji samej domeny, możemy uzyskać różne dodatkowe funkcjonalności, jak np.: możliwość tworzenia mniej popularnych rekordów DNS, włączenie ochrony „DNSSEC” dla domeny, możliwość korzystania z usługi „DNS over TLS”, utrzymywanie domeny na serwerach „DNS Anycast”, itd.
Tylko…, że jeżeli się przeanalizuje oferty rejestratorów, to można zauważyć, że w praktyce cena usługi wcale niekoniecznie wiąże się od razu z lepszymi funkcjonalnościami dodatkowymi, jakie są nam oferowane. A też nie wszystkie funkcjonalności są nam zawsze potrzebne.
A to już jakie mamy wogóle możliwe funkcjonalności, i do czego mogą nam być potrzebne, to już temat na osobny artykuł…
A jeżeli już zakupiłem domenę u rejestratora w darmowej/bardzo taniej promocji, i teraz koszty odnowienia są wysokie, to czy mogę ją przenieść do tańszego rejestratora?
Odpowiedź brzmi: i tak, i nie…
Dlaczego tak? Gdyż zarejestrowaną domenę możemy w dowolnym momencie przetransferować do innego rejestratora (choć warto pamiętać jednak, że na domeny .pl nałożona jest też blokada transferu, jeśli nie minęło 5 dni od rejestracji lub poprzedniego transferu domeny), i jest to naszym prawem. Rejestrator domeny jest zobowiązany wydać kod authinfo (jest on potrzebny do przeniesienia domeny do innego rejestratora – o czym jeszcze będzie mowa dalej) niezwłocznie, gdy dostanie taki wniosek od abonenta, jak również z jego wykorzystaniem następnie przetransferować domenę – o ile ta nie jest zablokowana przez operatora (dla domen .pl – NASK). Odnośnie transferu nie ma znaczenia, czy domena była kupiona w promocji – zawsze musimy móc ją przenieść/przetransferować. A przenosząc domenę do innego rejestratora, nadal pozostaje się jej abonentem – zmienia się tu tylko firma, która reprezentuje nas przed operatorem (dla domen .pl – NASK).
A dlaczego nie? Zdarza się też niestety i tak, że rejestrując nową domenę „w promocji”, zobowiązujemy się też w ramach tej promocji (bo komu się chce czytać na co się pisze 🙂 ) do jej odnawiania/opłacania przez wskazany czas u tegoż danego usługodawcy – a w takim przypadku transfer domeny przestaje być w praktyce dla nas opłacalny… Warto więc przed dokonaniem transferu dobrze sprawdzić, co się wcześniej „podpisało”…
Chciałbym przetransferować/przenieść domenę do innego rejestratora – to co mam zrobić, aby tego dokonać?
Przede wszystkim najpierw poświęcić trochę czasu i znaleźć ofertę takiego rejestratora, z którego będziemy zadowoleni 🙂
Poniżej natomiast postaramy się przeanalizować procedurę transferu domeny DNS, na przykładzie z życia wziętym (tj. transferu domeny DNS od rejestratora nazwa.pl do rejestratora OVH – i należy traktować to tylko jako przykład do analizy, a nie sugestię, że jeden z tych operatorów jest gorszy od drugiego czasem):
- Weryfikacja danych adresowych przypisanych do domeny DNS
W pierwszej kolejności warto sprawdzić, czy nasze dane adresowe (tj. adres zamieszkania, oraz e-mail) są prawidłowe. Gdyż w ramach całej procedury są przesyłane różne informacje na adres e-mail, jak i potem tzw. kod AuthInfo jest przesyłany tradycyjną pocztą na nasz wskazany adres zamieszkania. U każdego rejestratora procedura odczytania prawidłowości w/w informacji będzie oczywiście inna. Ale spróbujmy zobaczyć, jak to mniej więcej wygląda na przykładzie domeny utrzymywanej u rejestratora nazwa.pl.
Logujemy się więc najpierw do panelu klienta, i przechodzimy do listy domen, a następnie jak na poniższym zdjęciu, przechodzimy do pozycji „szczegóły„:
I w okienku, które się pojawi, przechodzimy do zakładki „DANE ABONENTA„, gdzie możemy sprawdzić prawidłowość naszych danych:Warto tu również zwrócić uwagę na adres e-mail jaki jest podany, gdyż warto by było, aby nie był to adres wykorzystujący (po „@”) domenę, dla której ma być daną kontaktową (czyli aby dla domeny mojafirma.pl nie było to adres e-mail niewaznecostam@mojafirma.pl). A odpowiadając na pytanie dlaczego (bo może to rodzić pewne problemy): gdyż podczas procedury transferu może teoretycznie się zdarzyć, że wystąpi pewna czasowa niedostępność domeny, i może to wtedy stworzyć pewne problemy z otrzymaniem wiadomości e-mail, w których są istotne instrukcje/polecenia. Podanie więc adresu e-mail nie korzystającego z domeny DNS jaka będzie podlegać transferowi, wyeliminuje nam możliwość powstania problemu w tym zakresie.
Gdyby jakieś dane po sprawdzeniu okazały się nieprawidłowe, to można już zależenie od danego rejestratora, zgłosić zmianę czy to np. telefonicznie, czy np. przez komunikator, itd. - Wygenerowanie wniosku o wydanie kodu AuthInfo i wysłanie go pocztą tradycyjną do aktualnego rejestratora domeny DNS
Jak już sprawdzimy dane adresowe przypisane do domeny DNS, to następnie musimy uzyskać od aktualnego rejestratora tzw. kod „AuthInfo” (czyli kod autoryzacyjny) dla naszej domeny, który będzie niezbędny do podania u nowego rejestratora, aby ten mógł przetransferować naszą domenę do siebie. W tym celu musimy wystąpić do niego z odpowiednim wnioskiem na piśmie, a wniosek ten dostarczyć bądź osobiście, bądź pocztą, ale tradycyjną.
Na pytanie po co to wogóle: aby zminimalizować możliwość wystąpienia sytuacji, gdy osoba niepowołana w naszym imieniu wykona takowy transfer naszej domeny (z czego raczej szczęśliwi byśmy nie byli, gdyby ktoś przejął naszą domenę). Wykorzystanie takowego kodu autoryzacyjnego potwierdza więc operatorowi rozszerzenia domeny, że faktycznie to abonent domeny, a nie ktoś inny, chce dokonać transferu domeny.
W praktyce wygląda to tak, iż w panelu klienta u aktualnego rejestratora naszej domeny należy wygenerować wydruk z wnioskiem o wydanie kodu AuthInfo, który następnie należy wydrukować, podpisać (firma również pieczątkę musi przybić), i wysłać na adres pocztowy podany przez rejestratora. I potem musimy poczekać, aż pocztą na dane adresowe przypisane do domeny, przyjdzie list z kodem AuthInfo.
Powyższe tłumaczy więc także, dlaczego tak istotne było, aby wcześniej sprawdzić, czy nasze dane adresowe przypisane do domeny są prawidłowe (aby się nie okazało potem, że kod Authinfo zostanie wysłany pod nieprawidłowy adres, i dostanie go osoba niepowołana).
Bez tego kodu niestety nie jesteśmy w stanie nic dalej zrobić (co w sumie jest nawet logiczne, jeżeli się zrozumie celowość tego mechanizmu), a jego otrzymanie jest jak można już zauważyć czasochłonne niestety (z tydzień minimum trzeba liczyć, nawet jeżeli my wyślemy list priorytetem – i to też warto wziąć pod uwagę w całej tej procedurze).
Można domniemywać, że jest to sposób na zniechęcenie nas do wykonania transferu domeny, i gdzieś tam kto wie, może i trochę też, ale jednak mimo wszystko ma to wzmocnić bezpieczeństwo całego procesu (aby nie mieć jednego dnia niezłego zdziwka, że naszą domenę przejął ktoś inny…). Także tak jeszcze raz: wniosek o wydanie kodu AuthInfo, który nam często wydaje się problematyczną sprawą, daje rejestratorowi pewność, że kontaktuje się z nim abonent lub osoba przez niego upoważniona. I właśnie dlatego rejestratorzy najczęściej wymagają wydrukowanych i podpisanych pism, aby mieć stuprocentową pewność, że to właśnie abonent występuje o udostępnienie kodu AuthInfo, a nie osoba, która chce się pod niego podszyć. Jak wygląda w praktyce wygenerowanie wniosku AuthInfo, to spójrzmy na przykładzie domeny utrzymywanej u rejestratora nazwa.pl:Najpierw logujemy się oczywiście do panelu klienta, i przechodzimy do listy domen, a następnie jak na poniższym zdjęciu, przechodzimy do pozycji „szczegóły„:
następnie w okienku, które się pojawi, przechodzimy do zakładki „DANE ABONENTA„, i naciskamy przycisk „WNIOSEK O WYDANIE KODU AUTHINFO„, jak na poniższym zdjęciu:
Po czym wygenerowany zostanie plik PDF z wnioskiem, jak na przykładzie poniżej, jak również plik ten zostanie wysłany na adres e-mail przypisany jako kontaktowy w danych abonenta domeny:
Zawartość tegoż pliku, należy jak już było nadmieniane wydrukować, potem podpisać (jeżeli abonentem domeny jest firma, to również musi być pieczątka przybita) i wysłać pocztą tradycyjną na adres, który w powyższym dokumencie można zauważyć, że został umieszczony na jego końcu. I potem po jakimś tygodniu, przyjdzie do nas list polecony, który wygląda jak ten na poniższym zdjęciu, a najważniejszą informacją na nim, jest kod AuthInfo (jest tu w ramach pozycji: „Informacja authinfo autoryzująca domenę„):
List ten lepiej dobrze pilnować, gdyż ten kto posiada kod autoryzujący AuthInfo, będzie mógł przetransferować gdzie chce naszą domenę DNS…
- Przetransferowanie naszej domeny DNS u nowego rejestratora
Zakładamy oczywiście, że jakiegoś już wcześniej wybraliśmy. Na potrzeby tegoż artykułu zostanie wykorzystany rejestrator OVH, i należy to potraktować tylko jako przykład, bez żadnych sugestii, że jest on najlepszy…Zanim rozpoczniemy proces transferu, warto zrobić jakąś formę kopii strefy DNS jaką mamy jeszcze aktualnie u „starego” rejestratora, gdyż transfer domeny wcale nie oznacza, że zostanie ona przeniesiona z konfiguracją strefy DNS – niestety tak różowo nie jest, i konieczne jest u nowego rejestratora skonfigurowanie całej strefy DNS od nowa. Stąd jeżeli nie będziemy mieli gdzieś dostępnej potem konfiguracji strefy DNS dla naszej domeny pod ręką, to możemy sobie zrobić niezłą zabawę z konfigurowaniem od nowa całej strefy DNS. U niektórych rejestratorów, można w panelu klienta zrzucić zawartość strefy DNS do pliku tekstowego, tak jak też u niektórych można dokonać importu strefy DNS z pliku (aczkolwiek nie traktowałbym tego jako jakiejś normy).Jak już mamy zrzut aktualnej konfiguracji strefy DNS dla naszej domeny DNS (jak również kod AuthInfo), to możemy przejść do procesu transferu domeny DNS.
Najpierw należy utworzyć sobie konto użytkownika/abonenta na stronie nowego rejestratora, i znaleźć następnie podstronę, na której można dokonać transferu domeny DNS. Na poniższym zdjęciu, można zobaczyć przykład takowej strony dla rejestratora OVH (do którego w naszym analizowanym przykładzie będziemy też transferować przykładową domenę DNS):
Na stronie powyższej wpisujemy nazwę domeny DNS jaką chcemy przetransferować, i naciskamy przycisk „Transfer„.
System sprawdzi czy jest możliwy wogóle transfer podanej domeny DNS, i jeżeli jest możliwy, to wskaże nam odpowiednią informację jak na poniższym zdjęciu (informacja na żółto: „dostępna do transferu”):
Jeżeli chcemy przetransferować naszą domenę DNS do tegoż nowego rejestratora, naciskamy przycisk „Kontynuuj”.Następnie rejestrator spróbuje ponamawiać nas na jakieś „dodatkowe zakupy” przy okazji transferu domeny DNS 🙂 Na poniższym zdjęciu można zauważyć ofertę usługi „DNS Anycast” za 3,99 zł netto/rok, oraz całkiem za darmo usługę „DNSSEC„:
Usługa „DNSSEC” to jak dla mnie obowiązkowa pozycja (i dla mnie jej brak w ofercie rejestratora jest wogóle jego dyskwalifikacją – ale dlaczego, to historia na inny artykuł, czy odcinek na YouTube), szczególnie, że nic za nią nie musimy płacić, a tylko zadecydować i odhaczyć, że ją chcemy aktywować. W duuuużyyym skrócie to mechanizm zabezpieczający na bazie mechanizmu swoistego podpisu elektronicznego, przesyłane odpowiedzi DNS do klientów DNS, przed modyfikacją tychże odpowiedzi przez atakującego w ramach ataku „Man-In-The-Middle” (przecież obecnie odpowiedzi DNS w praktyce są przesyłane przez sieć jawnym tekstem, to zmiana zawartości takiej odpowiedzi nie stanowi żadnego problemu). Oczywiście założeniem stosowania tego mechanizmu DNSSEC, jest fakt, że będziemy chcieli „zaparkować” (utrzymywać konfigurację strefy) tą naszą domenę DNS na serwerach rejestratora, a nie na swoich (wtedy to mechanizm DNSSEC musimy wdrożyć na tychże swoich serwerach).
Usługa „DNS Anycast„, jak na powyższym zdjęciu można przeczytać, wskazuje, że konfiguracja tej zaparkowanej u rejestratora naszej domeny DNS, będzie przechowywana na wielu (tu wskazali, że dziewiętnastu) serwerach DNS rozrzuconych po świecie. Dzięki temu osoba, która chciałaby się dostać na naszą stronę np. z Brazylii, zamiast wysyłać najpierw zapytanie do serwera DNS w Polsce w celu rozwiązania nazwy na adres IP, połączy się z najbliższym geograficznie serwerem DNS, i w ten sposób szybciej zostanie to zapytanie dla tej osoby obsłużone (a więc i teoretycznie szybciej się załaduje w efekcie końcowym witryna internetowa).Jak już zdecydujemy, czy którąś usługę chcemy (DNSSEC napewno…), to w kolejnym kroku pojawi się nam prośba o podanie kodu autoryzującego AuthInfo:
Oczywiście wpisujemy tu kod, który otrzymaliśmy w liście przysłanym przez „starego” rejestratora, i przechodzimy dalej.W kolejnym kroku nowy rejestrator ponamawia nas jeszcze na zakup może hostingu u nich:
Tu można więc zaznaczyć „Nie potrzebuję hostingu www” i nacisnąć „Kontynuuj” (chyba, że się jednak na jakąś ofertę hostingu skusimy 🙂 ).
Następnie pojawi się nam podsumowanie zamówienia, po czym naciskamy przycisk „Kontynuuj”:
W kolejnym kroku zatwierdzamy, lub zmieniamy nasze dane kontaktowe, oraz w pozycji „Wybór serwerów DNS” wskazujemy gdzie (na jakich serwerach) ma być utrzymywana konfiguracja naszej domeny DNS, po czym naciskamy przycisk „Kontynuuj”:
Następnie otrzymamy informacje dotyczące płatności, gdzie na dole szukamy i naciskamy przycisk „Dalej„:
W kolejnym kroku wpisujemy kod Captcha (bynajmniej nie kod AuthInfo, ten był wcześniej):
Teraz zostaje nam poczekać, aż od operatora rozszerzenia (w naszym rozpatrywanym przypadku będzie to NASK) przyjdzie do nas e-mail, gdzie należy kliknąć w link potwierdzający chęć wykonania transferu naszej domeny DNS do nowego wskazanego rejestrator (i tu znowu objawia się konieczność sprawdzenia wcześniej danych adresowych przypisanych do domeny DNS):
Po kliknięciu linku w e-mailu, w przeglądarce pojawia się nam informacja o zatwierdzeniu zlecenia transferu naszej domeny DNS:
A na nasz adres e-mail przychodzi po chwili od operatora rozszerzenia naszej domeny (w naszym przykładzie NASK’u), potwierdzenie wykonania transferu naszej domeny DNS do nowego rejestratora:
Od tego momentu nasza domena DNS jest już przetransferowana do nowego rejestratora. Możemy się zalogować do panelu klienta, i sprawdzić, czy faktycznie ta nasza domena DNS widnieje na liście obsługiwanych domen. Na początku może się okazać, że widnieje jeszcze zadanie transferu w ramach „Operacji w toku„, jak na poniższym przykładzie:
Powyższa operacja transferu zbyt długo nie schodzi (do godzinki gdzieś jak mnie pamięć nie myli wychodziło), a jak już operacja zostanie zakończona, to możemy wtedy zauważyć w panelu klienta na liście domen naszą przetransferowaną domenę dostępną do konfiguracji, przykładowo jak na poniższym zdjęciu:
-
Konfiguracja strefy DNS dla naszej domeny w panelu web’owym nowego rejestratora
Jak już mamy przetransferowaną domenę do nowego rejestratora, to okazuje się niestety, że to jeszcze nie koniec zadania. Pewnie zakładasz, że w ramach transferu domeny, transferowi podlega również, a nawet przede wszystkim, strefa DNS zawierająca konfigurację naszej domeny DNS, dokładnie w takim stanie, jak była u poprzedniego rejestratora. Niestety, jak już na początku procedury było wskazywane – nic bardziej mylnego, tak nie jest 🙁 Stąd musimy zadbać o prawidłowe skonfigurowanie całkowicie od nowa strefy DNS dla naszej domeny DNS. Chyba, że u „starego” rejestratora udało nam się wyeksportować strefę do pliku, a u nowego rejestratora istnieje możliwość zaimportowania strefy DNS z pliku (ale i wtedy z reguły import 1 do 1 trudno zrealizować, gdyż pewne drobne zmiany najczęściej do wykonania też powstaną, choćby tzw. rekordy NS).
Jako ciekawostka, w analizowanym przykładzie transferu domeny na potrzeby tego artykułu, okazało się wogóle, że po zakończeniu transferu, zostały do operatora rozszerzenia (w naszym przypadku NASK’u) przekazane adresy dwóch serwerów firmy OVH, aczkolwiek po utworzeniu nowej strefy DNS (biorąc pod uwagę, że strefa DNS nie jest przenoszona od „starego” rejestratora, to konieczne jest tu utworzenie jej całkiem od nowa, jak już było wspomniane), system wyrzucił błąd, że jednak te rekordy NS u operatora rozszerzenia są teraz nakierowane na nieprawidłowe adresy serwerów DNS, i podał też na jakie adresy nakierowane być powinny (jakby nie mógł tego zrobić sam). Stąd konieczne było przejście do menu „Serwery DNS” w konfiguracji naszej domeny, i zmienić ręcznie adresy serwerów DNS, jak można zaobserwować na poniższym zdjęciu (używając przycisku „Zmień serwery DNS„):
Teraz już zostaje tylko skonfigurować odpowiednio z naszymi potrzebami strefę DNS dla naszej domeny, i mamy sprawę zakończoną 🙂
Po skonfigurowaniu strefy DNS, jeżeli rejestrator daje nam też taką możliwość, to polecałbym aktywowanie dwóch poniższych „bajerów”:
Pierwszy zabezpiecza naszą strefę przed „przypadkowym” transferem (dopóki jest to zaznaczone, nawet mając kod AuthInfo, nie będzie można dokonać transferu strefy). Drugi z nich to omawiane wcześniej już w artykule zabezpieczenie „DNSSEC„.
Podsumowanie
Jak można zauważyć, procedura z jednej strony nie jest na pstryknięcie palcami, zabiera troszkę czasu, a i czasem może troszkę nerwów, ale też jednak realizujemy to raczej po to, aby potem było już lepiej, a najczęściej też po to, aby było taniej. Mimo wszystko warto szukając nowego rejestratora zwracać uwagę nie tylko na cenę, ale także dostępne funkcjonalności, czy jakość dostępnej aplikacji web’owej do zarządzania strefą DNS z konfiguracją naszej domeny DNS, czy również tego, jakie rekordy DNS możemy tworzyć, parkując domenę u rejestratora. Warto ponadto zwrócić uwagę na początku, na weryfikację naszych danych adresowych przypisanych do domeny jako jej abonenta, oraz wykonać gdzieś „zrzut” aktualnej konfiguracji strefy DNS, gdyż może to pozwolić ominąć nam sporo problemów w dalszej procedurze.
A jak ktoś ma jakieś swoje własne ciekawe doświadczenia w związku z opisywaną procedurą, to prosimy o podzielenie się z nami w komentarzu 😉